poniedziałek, 13 września 2010

Sztynort

Każdy ma na Mazurach swoje ulubione miejsce - moim jest Sztynort. Choć woda nie zachęca do kąpieli a wokół zawsze jest pełno ludzi - tam czuję się u siebie. 14 keji, szanty na każdym jachcie, największa pizza na Mazurach (51 cm), piwko i wieczorne koncerty, a przez całą noc melodia wygrywana przez fały uderzające o maszty - spełnienie marzeń.




dla zainteresowanych historią http://pl.wikipedia.org/wiki/Sztynort

1 komentarz:

  1. W te wakacje pierwszy raz miałam okazję pożeglować z ekipą train-and-sail, niezapomniane emocje! naprawdę polecam każdemu. Sporo czytałam i się przygotowywałam w domu w Internecie, ale to jest nic przy tym co Cię spotka na wodzie - wiatr, błękit wody, sztormy i niezapomniane emocje.

    OdpowiedzUsuń